Nie ma planety B

Nie jesteśmy zagubieni w kosmosie, ale wykonujemy cholernie dobrą robotę, zbiorowo spieprzając planetę Ziemię. W naszym kraju nie potrafimy nawet zorganizować się na tyle, by zabrać do supermarketu torby wielokrotnego użytku.

Czy wiesz, że...?

  • Obecnie jesteśmy narażeni na działanie ponad 85 000 syntetycznych substancji chemicznych, które nie są w pełni przebadane. Te chemikalia są wszechobecne i znajdują się w żywności, którą spożywamy, wodzie, którą pijemy i powietrzu, którym oddychamy. Spośród ponad 10.500 składników kosmetycznych, które są używane w produktach higieny osobistej, tylko 11% zostało sprawdzonych i skatalogowanych. Dotyczy to wyłącznie pojedynczej dawki i pojedynczego zastosowania. Sprzedaż kosmetyków wypełnionych chemikaliami nie wymaga zgody przed wprowadzeniem na rynek, chyba że składasz oświadczenie terapeutyczne. Nie istnieją prawne definicje terminów "naturalny" i "organiczny" i nie ma przepisów regulujących ich stosowanie. Substancje zapachowe są uznawane za tajemnicę handlową i nie są wymieniane na etykietach, ponieważ producenci nie mają obowiązku ujawniania składników zapachowych. Zamiast tego używa się ogólnego terminu "parfum", aby ukryć wiele potencjalnie szkodliwych substancji chemicznych.

Jeśli masz już dość niewiedzy na temat tego, jakie niebezpieczne substancje chemiczne zawierają twoje produkty kosmetyczne i jesteś gotowa, aby uzyskać więcej informacji, to

Prawda w pięknie

jest twoim rozwiązaniem.

WIĘKSZOŚĆ TOKSYKOLOGÓW ZGODZI SIĘ, ŻE DOSŁOWNIE ŻYJEMY W CHEMICZNEJ ZUPIE. OBCIĄŻENIE NASZEGO ORGANIZMU I ZDOLNOŚĆ ADAPTACJI DO ILOŚCI CHEMIKALIÓW W NASZYM ŚRODOWISKU JEST WIĘKSZA NIŻ KIEDYKOLWIEK WCZEŚNIEJ W HISTORII LUDZKOŚCI.

Znane aksjomaty, o których się mówi, takie jak "dawka czyni truciznę" i "60% tego, co nakładasz na skórę, zostaje wchłonięte w ciągu 26 sekund", są szerokimi, ogólnikowymi stwierdzeniami, które wspierają każdą ze stron chemicznego sporu.

Tak naprawdę nie o to chodzi. Nie jest zaskakujące, że teraz staje się oczywiste, że po analizie dziesiątek codziennych chemikaliów, ich kombinacje, wzajemne powiązania i interakcje mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka.

REGULACJE

Substancje chemiczne w kosmetykach są nadal uważane za bezpieczne w niskich dawkach. Ale kto je reguluje i co się dzieje, kiedy spożywasz odrobinę wielu różnych chemikaliów przez dłuższy czas i mieszasz je razem w nieznanych i niewymiernych kombinacjach i miksturach?

Warstwowy i skumulowany efekt stosowania produktów higieny osobistej nigdy nie był badany pod kątem bezpieczeństwa ani regulowany, a wiele z nich może mieć efekt synergiczny lub wzmocniony.

więc, JAK CHEMIA KOSMETYCZNA JEST REGULOWANA?

Ze szkodą dla naszego zdrowia i długowieczności, łączenie substancji chemicznych i nakładanie na siebie różnych składników nie jest sposobem, w jaki organy regulacyjne zazwyczaj myślą o ryzyku raka, kiedy oceniają bezpieczeństwo pojedynczego związku. Zamiast tego przeprowadza się test na pojedynczej substancji chemicznej na zwierzętach laboratoryjnych, wystawiając je na działanie stopniowo zmniejszających się ilości, aż do momentu, gdy przestanie ona powodować wzrost guzów złośliwych. Następnie bierze się tę dawkę i określa jej odpowiednik dla ludzi, a następnie stosuje coś, co nazywa się "marginesem bezpieczeństwa", oświadczając, że pewien niewielki ułamek tej niskiej dawki jest bezpieczny również dla ludzi.

Podstawowym założeniem marginesu bezpieczeństwa jest to, że mniejsza ilość substancji chemicznej jest mniej niebezpieczna niż większa.

Nawet eksperci zgadzają się, że nie jest to prawdą w przypadku wszystkich substancji chemicznych. Niektóre substancje chemiczne, takie jak te, które naśladują hormony (EDC), mogą być bardziej toksyczne w niższych dawkach, ponieważ nasze ciała są przystosowane do reagowania na niewielkie ilości naturalnych hormonów, takich jak estrogen i testosteron.

Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że organy regulacyjne nie wymagają w ogóle badań mieszanek substancji chemicznych stosowanych w kosmetykach, więc długoterminowe i łączne skutki ich działania są nieznane i nieokreślone. Jedną z najpilniejszych kwestii jest wprowadzenie zmian w sposobie, w jaki organy regulacyjne oceniają wpływ mieszanek chemicznych na zdrowie. Nie stanie się to, jeśli my, konsumenci, nie będziemy mieli wiedzy na ten temat i nie podejmiemy zdecydowanych i świadomych działań.

Czy coś się zmieniło?

W 2013 roku zespół badawczy (koalicja 174 naukowców z 28 krajów) postawił sobie za cel ustalenie, czy mieszaniny niektórych substancji chemicznych, w niewielkich stężeniach występujących w środowisku, mogą w prawdopodobny sposób wywoływać powstawanie guzów nowotworowych. Skoncentrowali się na 85 substancjach chemicznych, których nie można uniknąć we współczesnym życiu, które prawdopodobnie zaburzają funkcje biologiczne i nie uważano, by stanowiły zagrożenie nowotworowe w bardzo niskich dawkach, w jakich ludzie zazwyczaj je spożywają lub są na nie narażeni.

Naukowcy przeczesali literaturę naukową, aby zrozumieć, w jaki sposób każda z tych substancji chemicznych może wpływać na 10 ważnych procesów, które są kluczowe dla rozwoju raka. Wśród nich znalazły się: stan zapalny sprzyjający rozwojowi nowotworu, odporność na śmierć komórek oraz tworzenie nowych naczyń krwionośnych, które odżywiają złośliwe komórki.

Ponadto sklasyfikowano, czy każda z substancji chemicznych wywiera efekty biologiczne przy bardzo niskich dawkach, na które ludzie są wszechobecnie narażeni. (Te dawki są tak małe, że zwykle mierzy się je w częściach na milion lub częściach na miliard).

Okazało się, że spośród 85 badanych chemikaliów, 50 wpływa na procesy nowotworowe w organizmie, nawet w bardzo małych dawkach. Te 50 substancji chemicznych codziennego użytku obejmowało bisfenol A (stosowany w produkcji tworzyw sztucznych), triklosan (często spotykany w środkach do dezynfekcji rąk i mydłach antybakteryjnych) oraz atrazynę (powszechnie stosowany herbicyd).

Każda z tych substancji chemicznych wpływa na inne procesy, które mogą prowadzić na przykład do raka - bisfenol A sprawia, że komórki stają się mniej wrażliwe na sygnały, aby przestać się rozmnażać, a atrazyna sprzyja powstawaniu stanów zapalnych. Jest prawdopodobne, że spożywanie mieszanin tych substancji chemicznych jest bardziej ryzykowne niż spożywanie każdej z nich z osobna.

NAUKOWCY WIEDZĄ, ŻE NIEWIELKIE EFEKTY WIELU CHEMIKALIÓW MOGĄ SIĘ SUMOWAĆ I POWODOWAĆ INNE CHOROBY. NA PRZYKŁAD, EDC'S MOGĄ PROWADZIĆ DO PROBLEMÓW NEUROLOGICZNYCH, UKŁADU ODPORNOŚCIOWEGO I REPRODUKCYJNYCH, MIĘDZY INNYMI.

Pięć lat później nadal niewiele się zmieniło, jeśli chodzi o szkodliwe substancje chemiczne w kosmetykach. Regulatorzy i decydenci muszą zacząć patrzeć na całość narażenia, a nie na jedną substancję chemiczną naraz.

Truth in Beauty stawia na przejrzystość, a nie na straszenie. Chodzi o dokonywanie świadomych wyborów, które wspierają zdrowie i dobre samopoczucie. Chodzi o minimalizowanie szkód i stawianie kart na swoją korzyść.

Chcesz wiedzieć więcej? Chcesz odzyskać kontrolę? Kup swój egzemplarz "Prawdy w pięknie" już dziś i uzbrój się w fakty. ZOSTAW KOMENTARZ, ABY WYGRAĆ DARMOWY EGZEMPLARZ.